Wiosną 2015 roku Janusz Kondratiuk zabrał do swojego domu, we wsi Łoś pod Warszawą, sparaliżowanego brata Andrzeja, a wkrótce także jego żonę, Igę Cembrzyńską. Andrzej Kondratiuk doznał rozległego wylewu, w wyniku którego mógł poruszać tylko głową i jedną ręką. Mózg chorego został w znacznym stopniu uszkodzony, co powodowało częste pomieszanie percepcji świata realnego z fantazjami i zniekształconymi urywkami pamięci.